Krem z pieczonej papryki
Pieczona papryka jest jednym z moim ulubionych warzyw i przygotowanie jej w domu jest niezmiernie łatwe. Zaręczam wam, że jeżeli choć raz upieczecie paprykę samodzielnie, nigdy więcej nie kupicie gotowej w słoiku!
Polecam sprawdzoną przez ze mnie metodę pieczenia papryki, dzięki której skórka łatwo odchodzi od soczystego i mięsistego miąższu. Całą paprykę smaruję oliwą z oliwek i nacieram lekko solą (nie kroję papryki w ćwiartki przed pieczeniem, bo moim zdaniem miąższ wychodzi znacznie smaczniejszy, gdy papryka jest w całości), układam na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym i piekę w 200ºC przez około 15-20 minut aż skórka sczernieje. Następnie przekładam gorące papryki do papierowej torby i czekam kolejne 15-20 minut aż ostygną. Dzięki temu bardzo łatwo usunąć środek z pestkami chwytając za ogonek i obrać ze paprykę skórki. Zachęcam do spróbowania! Czytaj dalej
Pizza z mozzarellą, kurczakiem, chili i rukolą
Dzisiaj kolejna propozycja dla miłośników domowej pizzy 🙂 Czytaj dalej
Befsztyk tatarski
Dziś przepis na befsztyk tatarski lub jak kto woli tatar po polsku – przystawkę, wobec której w restauracjach, mimo jej prostoty, często można mieć jakieś zastrzeżenia. Tajemnica, jak zwykle w przypadku dań niewymagających gotowania, tkwi w doborze jak najwyższej jakości świeżych składników.
Tatar tradycyjny to oczywiście serwowana na surowo drobno siekana lub mielona polędwica wołowa z podanymi na boku dodatkami w postaci skrojonej cebulki, kwaszonego ogórka, kaparów i przypraw – zwykle soli, świeżo zmielonego pieprzu i, jak w moim przypadku, czerwonej ostrej papryki. Ilośc dodatków każdy dobiera wedle własnych upodobań. Należy pamietać o jak najświeższym żółtku, najlepiej z jaja kury wolno biegającej – naprawdę nie warto na tym oszczędzać. Niektórzy do mięsa dodają dobrej jakości oliwę z oliwek i przyprawę magi, lub podają te składniki w pojemnikach na boku, co uważam za dobry pomysł. Spotkałam sie również z dodatkiem w postaci drobno siekanych marynowanych grzybów np. pieczarek, czego sama nie praktykowałam.
Tatar w naszym przypadku jest doświadczeniem kulinarnym tym milszym, że tradycyjnie podaję lub zamawiamy do niego kieliszek zmrożonej polskiej czystej wódki 😉 Czytaj dalej
Jabłkowo -kardamonowa tarte tatin
Kolejny udany przepis z książki Gordona Ramseya „Kitchen Heaven”, tarte tatin z małą niespodzianką, mianowicie dodatkiem kardamonu. Przyprawa ta jest szeroko stosowana w kuchni indyjskiej i bardzo dobrze komponuje się z deserami dodając im przyjemnego kwiatowego smaku, cytując Gordona „like a burst of flowers in your mouth”.
Ciekawym i niebanalnym uzupełnieniem deseru są też domowej roboty lody kardamonowe, które stanowią wyjątkowo udany moim zdaniem dodatek do skarmelizowanych aromatycznych jabłek. Lody, mimo, że brak mi w ich przygotowaniu doświadczenia i nie korzystałam z maszynki, wyszły gładkie i puszyste, bez żadnych grudek, czy kryształków wody.
Deser gorąco polecam ze względu na rewelacyjny smak, a użycie gotowego ciasta francuskiego oszczędza nam wiele czasu 🙂 Czytaj dalej
Pierogi – sierpniowe wyzwanie Daring Cooks
Pierogi – sierpniowe wyzwanie Daring Cooks – to propozycja LizG, autorki bloga Bits n`Bites i Anuli z Anula`s Kitchen. Jako, że pierogi to kuchenny temat bardzo obszerny i zróżnicowany, dziewczyny z jednej strony zaproponowały kilka własnych przepisów, z drugiej jednak pozostawiły otwartą furtkę dla wszelkiego rodzaju pierogowych eksperymentów z zastrzeżeniem, że farsz i ciasto należy od podstaw przygotować samodzielnie.
Pierogi należą do dań, które, podobnie jak np. bigos, przygotowuję zwykle raczej z pamięci niż z przepisu, więc sierpniowe wyzwanie dało mi możliwość zabawienia się w coś w rodzaju inżynierii odwrotnej i po całej zabawie spisania mojej receptury.
Dodatkowo, korzystając z okazji postanowiłam przygotować parę rodzajów pierogów: tradycyjne z mięsem, z mięsem i kapustą oraz orientalne na ostro 🙂 Do każdej z wariacji użyłam tego samego ciasta z dodatkiem kurkumy (dzięki czemu miały apetyczny żółciutki kolor) oraz drożdży, które ładnie spulchniły ciasto. 🙂 Czytaj dalej
Gazpacho shooters
Gazpacho to klasyczny hiszpański chłodnik na bazie pomidorów, bardzo popularny nie tylko w Andaluzji, z której się wywodzi, ale również Portugalii i w Ameryce Południowej. Przedstawiam gazpacho w wersji nieznacznie odbiegające od klasycznej, w której zamiast surowych warzyw, wykorzystałam pieczone pomidory i paprykę, a chłodnik podałam w indywidualnych kieliszkach na szybkie orzeźwienie 😉 Czytaj dalej
Pyry z gzikiem
Twaróg z ziemniakami w mundurkach to nasze swojskie, tradycyjnie poznańskie danie zwane w grodzie Przemysława oczywiście pyrami z gzikiem. Propozycja lekka, rześka i orzeźwiająca, w towarzystwie której wracają wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa, które z racji czasów nie było może jakoś specjalnie kulinarnie zróżnicowane i ekscytujące, ale takich hitów jak domowy smalec z kiszonymi ogórkami, domowej roboty pasztet i wędliny, czy właśnie gzik zapomnieć po prostu nie sposób.
Tego typu tradycyjne, rustykalne dania przeżywają ostatnimi czasy swoją drugą młodość i przebojem wracają nawet do modnych i całkiem wykwintnych restauracji, a odpowiednio przygotowane i ciekawie oraz elegancko podane są, mimo swej prostoty, wspaniałą ucztą zarówno dla oka, jak i dla podniebienia.
Wiosenne spring rolls czyli warzywne sajgonki
Dzisiejszy wpis ucieszy wszystkich dbających o linie: lekkie i pełne smaku orientalne spring rolls (sajgonki). Jako nadzienie wykorzystałam same wiosenne składniki wymieszane z gotowanym kurczakiem i krewetkami, a papier ryżowy zamiast tradycyjnie smażyć w głębokim tłuszczu, namoczyłam jedynie w wodzie – niskokalorycznie i pysznie 🙂 Orientalne sosy do maczania, wietnamski i hoisin na ostro, dodatkowo podkreśliły egzotyczny charakter przekąski.
Ciasto na pizzę
Pizza jest znana dosłownie wszędzie i chyba nie ma drugiego, równie popularnego dania na świecie. Przepisów na ciasto do pizzy jest tyle ile pizzerii i każdy ma swoje ulubione: na grubym lub cienkim cieście, bardziej lub mniej chrupkie.
Dziś prezentuję przepis, który najbardziej przypomina mi moją ulubioną nowojorską pizzę na cienkim spodzie, bo jak powszechnie wiadomo, zwłaszcza za oceanem, najprawdziwszą i najlepszą pizzę wyrabiają włoscy emigranci i ich potomkowie z Nowego Jorku właśnie, a najsłynniejszą pizzerią w Wielkim Jabłku jest Famous Original Ray`s Pizza. Dane mi było wielokrotnie delektować się wyrobami z tej małej sieci i mogę z czystym sumieniem zarekomendować i zachęcić, uczulając na podróbki, bo właściciel, emigrant z Sycylii, nieopatrznie nie zastrzegł nazwy i po jego sukcesie jak grzyby po deszczu wyrosły inne Ray’s Pizze – World’s Best, World’s Famous itp. Tak przynajmniej twierdził Sycylijczyk, którego mieliśmy okazję poznać, choć podejrzewam, że podobne historie sprzedaliby wam właściciele konkurencyjnych pizzerii. Faktem jednak pozostaje, że właśnie jego pizza smakowała nam najbardziej.
Ciasto wyrabia się dość ciężko, więc dobrze gdy mamy w domu maszynę do chleba lub robot kuchenny, które całą pracę wykonają za nas, ja niestety nie mam, więc skorzystałam z pomocy Marcinka 😉 Warto jednak się trochę pomęczyć, bo satysfakcja z dobrze zrobionej, domowej pizzy jest ogromna :). Czytaj dalej