Przepis na filety rybne z duszoną kapustą, boczkiem i czerwoną fasolą
Przyznaję, że coraz częściej brakuje nam europejskiego jedzenia, a co za tym idzie nie wybieramy na bantajańskim targu ryb równie często jak to kiedyś bywało.
Zaopatrzenie w pozyskiwane lokalnie mięso na wyspie jest słabe, a sprzedający wykładają po prostu asortyment na lady straganów i czekaja na chętnych do skutku. Brak lodówek i bzyczące nad tym wszystkim dziesiątki much odganiane równie zmyślnymi, co nieskutecznymi urządzeniami miejscowej produkcji niestety zniechęcają.
Mięso staramy się zatem zamawiać w jednym, sprawdzonym, zaprzyjaźnionym sklepie i odbierać następnego dnia z samego rana. Nie zawsze do zamówienia ma się jednak głowę zawczasu i wówczas pozostaje nieśmiertelny targ rybny, z którego korzystamy z radością, tym większą, że i na nim zdążyliśmy wejść już w komitywę z ulubionymi sprzedawcami.
Dziś propozycja na filety z pysznej ryby nazywanej na wyspie kilawan (którą można z powodzeniem zastąpić na przykład dorszem) z oryginalnym dodatkiem w postaci duszonej kapusty z boczkiem i czerwoną fasolą. Smacznego.
Czytaj dalej
Escabeche z ryby po filipińsku
Escabeche to danie rodowodowo śródziemnomorskie, ale popularne również w Ameryce Łacińskiej i Azji Południowo – Wschodniej, zwłaszcza na Filipinach. Hiszpanie najczęściej wykorzystują drób, wieprzowinę lub królika. Dziś chciałabym Wam pokazać jego miejscową, azjatycką wersję, a że na Filipinach na codzień korzysta się z dobrodziejstw oceanu, pójdźmy tym tropem.
Według klasycznej szkoły usmażoną rybę marynuje się w chłodzie w kwaśnym sosie z marchewką i słodką papryką i podaje na zimno. Prostsze filipińskie przepisy dopuszczają po prostu polanie ryby sosem i podanie dania na ciepło, wybór pozostawiam Wam. Poniżej przepis właśnie na tę uproszczoną wersję.
Poza świeżą rybą, kupioną od rybaków na przydrożnym straganie, w przepisie wykorzystałam malunggay, lokalną roślinę o cudownych leczniczych właściwościach. Wiecej na jej temat napisze kiedy indziej, bo to ciekawa sprawa. Mała wskazówka: do skrobania łusek ryby lepiej użyć łyżki, niż noża – eliminujemy w ten sposób ryzyko skaleczenia.